Chlebowski (niezrzeszony, wcześniej PO) wystartuje do Senatu w okręgu świdnicko-wałbrzyskim z Komitetu Wyborczego Wyborców Zbigniewa Chlebowskiego. "Cztery lata temu zaufało mi prawie 60 tys. wyborców. Mają oni prawo wypowiedzieć się, co sądzą o mnie, o tym co mnie spotkało. Mają oni prawo dokonać wyboru i każdą ich decyzję przyjmę z pokorą" - tłumaczył Chlebowski na konferencji w Świdnicy (Dolnośląskie).

Reklama

Były szef klubu PO podkreślił, że gdyby nie jednomandatowe okręgi wyborcze w wyborach do Senatu, to najprawdopodobniej nie zdecydowałby się na start w wyborach. "Uznałem, że jeśli wystartuję, to tylko z własnego komitetu" - mówił.

Chlebowski podkreślał, że ostatnie dwa lata były dla niego bardzo trudne. "Oczyszczono mnie z zarzutów i poczułem się lepszym człowiekiem, ale nie macie państwo pojęcia, co czuje człowiek, który nagle zostaje fałszywie oskarżony, nie tylko oskarżony, ale i skazany zanim rozpocznie się proces (...) zapłaciłem za to olbrzymią cenę polityczną" - mówił Chlebowski.

Reklama

W Senacie poseł chciałby skupić się na działaniach zmierzających do likwidacji barier dla przedsiębiorców. "W regionie, w którym startuję, są bardzo aktywni przedsiębiorcy. Należałoby ułatwić prowadzenie działalności gospodarczej, zlikwidować liczne bariery, zlikwidować to co przeszkadza rozwijać się przedsiębiorcom. Uważam, że to jest ogromne zaniedbanie ostatnich lat" - mówił Chlebowski.

Polityk pytany o jego stosunek do PO, powiedział, że nie czuje żalu do tej partii i nadal ma w niej wielu przyjaciół. "To partia, która udowodnia, że znakomicie sobie radzi. To partia, która była zdolna przeprowadzić kilka dobrych reform i jest to formacja, która daje Polakom gwarancje w trudnych czasach na dobre rządzenie. Nigdy nic złego na tę formację nie powiem, choć nie do końca zgadzam się z pewnymi decyzjami personalnymi" - powiedział.

Chlebowski pozytywnie ocenił również propozycje debat, które Platforma złożyła Prawu i Sprawiedliwości.

Reklama



Chlebowski był związany z PO od 2001 r. do czasu "afery hazardowej". Wybuchła ona na początku października 2009 r. po publikacji "Rzeczpospolitej", która ujawniła materiały CBA. Wynikało z nich, że Chlebowski, który był wówczas szefem klubu parlamentarnego PO, i ówczesny minister sportu Mirosław Drzewiecki mieli podczas prac nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej działać na rzecz biznesmenów z branży hazardowej. Obaj temu zaprzeczali, ale stracili stanowiska.

Pod koniec października 2009 r. Chlebowski zawiesił swoje członkostwo w PO i w Sejmie zasiada jako poseł niezrzeszony. W kwietniu 2011 r. prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie "afery hazardowej", nie znaleziono bowiem wystarczających danych wskazujących na popełnienie przestępstwa. 12 sierpnia Chlebowski zrezygnował z członkowstwa w partii.