Tusk odniósł się podczas środowego briefingu prasowego do informacji zawartej w książce Jarosława Kaczyńskiego "Polska naszych marzeń", że kanclerstwo Merkel nie było wynikiem czystego zbiegu o okoliczności.
"Jarosław Kaczyński dzisiaj, jeszcze zanim wygrał wybory, już rozpoczyna wojnę i to z dość poważnymi partnerami. Rozpoczyna wojnę, na razie na słowa, z państwem z którym dobra współpraca, jaką zagwarantowałem przez cztery lata, przynosiła Polsce korzyści, a nie straty" - powiedział premier. Jak zaznaczył, dzisiaj w Europie nie ma bardziej przyjaznego dla Polski przywódcy niż Angela Merkel.
W ocenie Tuska, Jarosław Kaczyński ma obsesję na punkcie naszych sąsiadów, co spowodowało kiedyś m.in. gorszą wymianę gospodarczą zarówno z Niemcami, jak i Rosją. Szef rządu podkreślił, że w polityce zagranicznej bardzo ważna jest odwaga, zdrowy rozsądek, ale także zdolność realistycznej oceny tego, co możliwe.
Tusk powiedział, że Europa potrzebuje pokoju i solidarności, podobnie jak Polska potrzebuje pokoju i solidarności z naszymi sąsiadami. "Każdy kto to wywraca, nawet jeśli na razie są to tylko słowa, naraża polski interes narodowy na szwank. Jestem o tym przekonany" - zaznaczył premier.