Europoseł Janusz Wojciechowski wylał wiele goryczy w ostatnim wpisie na blogu w Onecie. Cały tekst jest utrzymany miejscami w mocno ironicznym tonie.
Były prezes PSL, a teraz polityk partii Jarosława Kaczyńskiego przypomina, że według niektórych specjalistów od marketingu politycznego, PiS przegrało wybory przez słowa prezesa PiS o tym, że Angela Merkel nie została wybrana przypadkowo na stanowisko kanclerza.
"Zanim pani kanclerz zdążyła się oburzyć tym zdaniem, już się w jej imieniu oburzyła 'Gazeta Wyborcza', TVN, a za nimi również inne bezstronne i obiektywne media. Aż wreszcie oburzył się i naród, który poszedł do urn i w ramach zadośćuczynienia urażonej pani Merkel - władzę w Polsce powierzył Platformie na kolejne 4 lata" - pisze Wojciechowski.
Eurodeputowany PiS wylewa żal, że w wyborach nie mają znaczenia programy ugrupowań ani potknięcia i błędy partii rządzącej.
"I nic nie jest ważne, ani katastrofa smoleńska, ani gospodarcza, ani zamiecione pod dywan afery - byleby tylko najmniejszy pyłek nie splamił eleganckiego kostiumu pani kanclerz Angeli Merkel" - ironizuje Janusz Wojciechowski.
Gorzki wpis polityk kończy tak: "I jeśli rzeczywiście w polskich wyborach reputacja niemieckiego kanclerza była ważniejsza od przyziemnych polskich spraw, to by znaczyło, że jesteśmy narodem niewyobrażalnie wielkim".