"Rozumiem rządzenie jako odpowiedzialność za państwo i wszystkich obywateli. I kiedy trzeba zaciskać pasa, moim głównym zadaniem jest to, żeby ci, którzy są w najtrudniejszej sytuacji, nie ucierpieli" - mówi Donald Tusk w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".

Reklama

Premier twierdzi, że jego rządy pokazują, że nie ulega naciskom i nie obawia się niechęci Kościoła.

"Moją rolą jest moderowanie dyskusji i uspokajanie emocji. Staram się znaleźć kompromis - chronić mniejszości seksualne przed agresją, przed brakiem tolerancji, ale też dbać o to, żeby rewolucja obyczajowa nie wywróciła naszego życia do góry nogami" - wyjaśnia szef Platformy Obywatelskiej.

Według niego ten kto wygra wybory, powinien mieć szansę zbudowania koalicji i rządu. Gdyby po ewentualnej wygranej PiS nie udało się tej partii stworzyć koalicji, to w drugim rząd wyłania parlament. "Wtedy jestem do dyspozycji" - mówi Tusk.

Reklama

"Z Waldemarem Pawlakiem bardzo dobrze się rozumiemy. Przez ostatnie cztery lata stworzyliśmy partnerskie relacje mimo różnicy potencjału politycznego. To wymagało i ode mnie i od niego cierpliwości, a także zrozumienia racji drugiej strony" - podkreśla szef rządu.

Zapytany któremu z ministrów wystawia najwyższą notę, Tusk odpowiada, że jego oceny są bardzo podobne do ocen Polaków. "W sondażach zaufania CBOS na samym szczycie z reguły są szef MSZ Radosław Sikorski i minister zdrowia Ewa Kopacz" - mówi szef PO.