"Jeśli ktoś przypisuje sobie sukcesy, bo był członkiem rządu - np. wprowadzenie becikowego - to powinien też brać odpowiedzialność za jego porażki" - tak tłumaczy Wojciech Olejniczak, dlaczego podtrzymuje swoje zarzuty wobec Leppera.
Ale na razie Andrzej Lepper ma upragnioną satysfakcję. Sąd uznał, że Wojciech Olejniczak nie miał prawa oskarżać szefa Samoobrony o to, że przez niego zginęła Barbara Blida. Szef SLD musi go przeprosić i umieścić sprostowanie na pierwszej stronie "Rzeczpospolitej".
"Barbara Blida zginęła m.in. dlatego, że Andrzej Lepper był w rządzie i na to wszystko pozwalał" - to te słowa Wojciecha Olejniczaka rozwścieczyły Andrzeja Leppera. Wygrał, ale lider lewicy już wcześniej zapowiedział, że zdania nie zmieni. Na pewno będzie więc się od wyroku odwoływał.
"Przewodniczący Olejniczak sobie pozwolił zbyt dużo w tej sprawie i chcę oświadczyć, że spotkamy się w sądzie, i to w trybie wyborczym, w tej sprawie, że mnie posądził, że jestem współwinny w sprawie śmierci pani Barbary Blidy" - mówił lider Samoobrony w TVN24.
Wszystko zaczęło się od deklaracji Leppera i Millera o umieszczeniu byłego premiera na pierwszym miejscu łódzkiej listy Samoobrony. Olejniczak zaatakował wtedy ostro obu polityków. Szef LiD przewidywał, że Miller będzie "grał Barbarą Blidą", a to będzie oznaczało, że jest "potrójnym cynikiem".