Jak powiedział dyrektor szpitala Władysław Perchaluk, 91 przebywających na oddziałach pacjentów ma odpowiednią opiekę. Również przewodnicząca komitetu strajkowego dr Ewa Szymik ze szpitalnej organizacji Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy zapewniła, że protest prowadzony jest tak, by pacjentom nie stała się krzywda.

Reklama

"Protest lekarzy - po wyznaczeniu ostrych dyżurów - przyjął formę absencyjną. Natomiast pielęgniarki wraz z częścią pozostałego personelu, m.in. administracyjnego i technicznego, podjęły strajk okupacyjny w budynku dyrekcji i w stołówce. Protest ma charakter bezterminowy" - wyjaśniła Szymik.

Przedmiotem strajku są przede wszystkim płace. Negocjacje na temat stawek wynagrodzeń - według protestujących, najniższych w regionie - trwały kilka miesięcy. Wyjściowe kwoty oczekiwanych przez załogę podwyżek to 1 tys. zł dla lekarzy, 700 zł dla pielęgniarek, położnych, ratowników medycznych i techników RTG oraz 500 zł dla pozostałego personelu.

Dyrekcja szpitala podkreśla, że związki znają możliwości zadłużonej na 12 mln zł placówki, w tym 2,7 mln zł zobowiązań wymagalnych. W sytuacji, gdy szpital na bieżąco nie bilansuje swoich finansów, Perchaluk jako nierealne ocenia wypracowanie przezeń 4 mln zł rocznie dodatkowych przychodów, bo tyle kosztowałyby oczekiwane przez załogę podwyżki.

Pracownicy obawiają się, że brak reakcji na ich postulaty wiąże się m.in. ze zgłoszonymi przez dyrekcję koncepcjami przekształcenia szpitala. Szczególnie obawiają się jednej z nich, w ramach której - jak mówią - z pięciu istniejących oddziałów szpitala pozostałyby dwa wewnętrzne, a na bazie pozostałych miałaby powstać placówka opiekuńczo-lecznicza, pod kątem potrzeb osób starszych.

"Taka placówka jest potrzebna, nie mamy nic przeciwko niej, jednak nie kosztem zabezpieczającego 60-tysięczne Piekary Śląskie szpitala, do którego rocznie trafia 5 tys. pacjentów" - zaznaczyła Szymik. Jak dodała, protest załogi ma zapobiec wdrożeniu przekształceń - przedstawionych dotąd radzie społecznej szpitala tylko jako pomysły.

Według Perchaluka, przekształcenia mogłyby zmierzać bądź w kierunku przeprofilowania placówki poprzez zachowanie oddziałów zabiegowych i rozwój działalności pielęgnacyjno-zabiegowej, bądź w stronę zachowania dotychczasowych oddziałów przy zmniejszeniu ich powierzchni oraz utworzenie, na bazie posiadanych wyspecjalizowanych kadr, nowego oddziału wczesnej rehabilitacji kardiologicznej.

Reklama

Dyrektor zaznaczył jednak, że decyzje odnośnie ewentualnych przekształceń, a także postulatów płacowych załogi należą do organu założycielskiego placówki na bieżąco informowanego przezeń o sytuacji. Również protestujący oczekują na stanowisko władz Piekar Śląskich oczekując, prócz podwyżek, określenia wizji przyszłości szpitala.

Za wtorkowym strajkiem pracownicy opowiedzieli się w referendum zorganizowanym przed tygodniem. Wzięło w nim udział 226 pracowników, czyli 71,1 proc. uprawnionych do głosowania. Za czynną formą protestu opowiedziało się 82,7 proc. głosujących. Przeciw przekształceniom opowiedziało się 93,8 proc z nich.

Szpital Miejski w Piekarach Śląskich dysponuje 166 łóżkami - 23 na oddziale noworodkowym i 143 na pozostałych oddziałach: dwóch wewnętrznych - o profilu gastrologicznym i kardiologicznym, a także chirurgicznym i ginekologiczno-położniczym. Placówka zatrudnia ponad 300 pracowników.