O tym czy pozostanie na stanowisku metropolity gnieźnieńskiego i tym samym czy będzie dalej prymasem Polski, zdecyduje papież.
W uroczystej mszy św. w katedrze uczestniczyli m.in. poprzedni prymas kard. Józef Glemp, kardynałowie Stanisław Dziwisz i Henryk Gulbinowicz, nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef Kowalczyk, wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki, sekretarz generalny KEP bp Stanisław Budzik, abp Kazimierz Nycz, a także kilkudziesięciu innych hierarchów.
Podczas mszy odczytano list papieża Benedykta do abp. Muszyńskiego. Papież podkreślił w nim, że Gniezno było "pierwszą polską stolicą metropolitarną i tu czczone są relikwie św. Wojciecha, biskupa i męczennika, pierwszego patrona Polski, które są jednym z największych skarbów narodu polskiego, a których kustoszem tradycyjnie jest arcybiskup gnieźnieński". "Dlatego 19 grudnia br. Wasza Ekscelencja obejmie tytuł Prymasa Polski, który od tej pory znów będzie związany z tytułem Arcybiskupa Gnieźnieńskiego durante munere" - napisał papież.
W wygłoszonej homilii nowy prymas powiedział, że dzisiejsze wydarzenie przywrócenia tytułu prymasa arcybiskupowi gnieźnieńskiemu wpisuje się znakomicie w długą i piękną historię prymasowskiego Gniezna, którą szczyci się prawie od 600 lat. "Na ręce księdza abp. Józefa Kowalczyka, nuncjusza papieskiego w Polsce, składam serdeczne wyrazy szacunku i miłości papieżowi Benedyktowi XVI" - mówił prymas.
Podkreślił, że w swym przesłaniu podnosi "głos w obronie krzyża, któremu w Europie odmawia się miejsca w przestrzeni publicznej".
"W Polsce od zarania dziejów orzeł piastowski i krzyż to dwa komplementarne symbole i znaki. Zrosły się one w sposób nierozdzielny w naszych dziejach, bodaj nigdzie nie widać tego tak wyraźnie jak właśnie tu, u kolebki naszych ojczystych dziejów. Krzyż był ostoją i znakiem nadziei w czasie walki, zaborów i okupacji, w okresie komunizmu. Nie brak męczenników, którzy ginęli w obronie świętych symboli" - mówił prymas. Zaznaczył też, że "krzyż należycie rozumiany nie jest dla nikogo zagrożeniem".
"Krzyż, znak i symbol chrześcijaństwa jest przecież równocześnie znakiem sprzeciwu po wszystkie czasy. Tym razem jest jednak inaczej. Obecności krzyża w szkole publicznej odmawia Europejski Trybunał Praw Człowieka i to w imię prawa, ogłaszając krzyż: w szkole publicznej łamie wolność religijną i prawa rodziców do wychowania zgodnie z własnym przekonaniom. To musi rodzić ból i sprzeciw tych dla których krzyż jest znakiem wiary i największą świętością" - argumentował.
"Wojująca laickość, która neguje, a nawet pragnie wykluczyć symbole chrześcijańskie z wymiaru publicznego życia, nosi na sobie wyraźne znamiona totalitaryzmu ideologicznego. Państwo właśnie w imię należycie pojętej tolerancji, ma obowiązek zagwarantować prawa i poszanowanie znaków uznanych za święte dla swoich obywateli" - dodał prymas.
Nowy prymas zaznaczył, że decyzja papieża Benedykta XVI o powierzeniu mu funkcji prymasa ostatecznie zakończyła zabory, a Gniezno stało się ponownie siedzibą prymasów, jak to było od czasów bp. Mikołaja Trąby. Pierwszy prymas sprawował funkcję w latach 1417-1422.
Prymas Muszyński wyraził nadzieję, że "posługa prymasa Polski nadal będzie łączyć wszystkich Polaków gdziekolwiek żyją i będzie stanowić ważny czynnik utrzymywania tożsamości religijnej i narodowej w dobie globalizacji. Liczy też, że w nowej rzeczywistości zostanie utrzymana tradycja przewodzenia przez prymasa wielkim uroczystościom liturgicznym w czasie znaczniejszych świąt, zwłaszcza w Częstochowie oraz w innych okolicznościach ważnych dla narodu.
W czasie inauguracyjnej mszy prymas abp. Muszyński miał insygnia biskupie i szaty liturgiczne, które na przestrzeni wieków były używane przez prymasów Polski - metropolitów gnieźnieńskich.
Uroczystość w katedrze poprzedziła konferencja naukowa poświęcona tradycji sprawowania posługi prymasowskiej.
"Przyjmuję to nowe zadanie w duchu posłuszeństwa Kościołowi, mając świadomość, że moja rola polega na zachowaniu dziedzictwa, którego jestem świadomy i mam przygotować drogę dla mojego następcy, którego Pan Bóg w swojej opatrzności już przewidział" - mówił w czasie konferencji nowy prymas.
Prezydencki minister Władysław Stasiak mówił, że mimo rozdziału Kościoła od państwa, tytuł i funkcja prymasa to nie tylko historia, ale coś, co w świadomości Polaków zostanie na zawsze. "Prymasostwo to symbol Rzeczypospolitej, symbol godności narodowej i tożsamości Polski" - podkreślił minister.
Nuncjusz apostolski abp Józef Kowalczyk zaznaczył, że powrót tytułu prymasa do Gniezna kończy reorganizację struktur Kościoła w Polsce. Zdaniem prymasa seniora kard. Józefa Glempa, nowy prymas oprócz honorowości tego tytułu powinien mieć realne, wynikające z historii, uprawnienia.
O powrocie tytułu prymasa do Gniezna zdecydował w 2006 r. papież Benedykt XVI. Postanowił, że dojdzie do tego po ukończeniu 80 lat przez dotychczasowego prymasa kard. Józefa Glempa, co stało się w piątek.
Obecnie godność prymasa ma charakter honorowy, bez uprawnień jurysdykcyjnych. Według nowego statutu Konferencji Episkopatu Polski prymas zachowuje pierwszeństwo wśród biskupów, jest członkiem Rady Stałej KEP i obok kardynałów kierujących diecezjami jest jedynym niewybieralnym członkiem tego gremium