W homilii abp Nycz podkreślił, że kard. Glemp robił wszystko, aby w okresie stanu wojennego nie doszło w Polsce do rozlewu krwi. "Wszyscy, którzy świadomie przeżywaliśmy tamten czas, wiemy, jak było groźnie i niebezpiecznie. Z perspektywy dzisiejszego czasu ta bojaźń księdza prymasa jest godna szacunku, bo była to roztropność konsultowana z Janem Pawłem II, choć byli tacy, którzy mówili <za słabo, za mało zdecydowanie, za mało klarownie, trzeba z komunistami mocno>" - powiedział abp.
Jak dodał, ludzie często nie wierzą, że można zwyciężyć miłością, a w stanie wojennym, kiedy deptana była ludzka godność, istniała wielka pokusa, aby na zło odpowiadać złem. "Dla takich ludzi nie tylko konsekwentna postawa księdza prymasa w tamtych latach była przegraną. Dla takich ludzi przegraną była sprawa Boga, który narodził się w żłóbku betlejemskim i skończył na krzyżu. Bóg jednak zwycięża miłością" - powiedział.
Metropolita warszawski przypomniał też drogę życiową prymasa-seniora i zaznaczył, że przez 80 lat swojego życia i ponad 50 lat posługi kapłańskiej wykazał się wielką roztropnością i konsekwencją w prowadzeniu spraw kościelnych i polskich. Podkreślił, że kard. Glempa cechuje wielka pokora, wiara i ufność w bożą opatrzność, czego wyrazem jest "to wielkie zaufanie w prawdę o tym, że Bóg kieruje i rządzi naszym życiem i światem, ale też budowa świątyni Opatrzności Bożej na polach wilanowskich, którą ksiądz prymas rozpoczął".
Emerytowany metropolita warszawski kard. Józef Glemp skończył w grudniu 80 lat i - zgodnie z decyzją papieża Benedykta XVI - zakończył 28-letnią posługę jako urzędujący prymas Polski. 19 grudnia funkcję prymasa Polski przejął metropolita gnieźnieński abp Henryk Muszyński.
Posługa prymasowska kard. Glempa rozpoczęła się w latach burzliwego okresu politycznego, kiedy rodziła się Solidarność. Już w pierwszym roku urzędowania prymasa zastał stan wojenny. Jego wezwania o zachowanie spokoju i zaniechanie bratobójczej walki, wygłoszone 13 grudnia 1981 r. w warszawskim kościele Matki Boskiej Łaskawej, komunistyczna propaganda usiłowała wykorzystać do wmówienia, że prymas kolaboruje z władzą i przypięcia mu łatki "czerwonego prymasa". Dopiero po 25 latach, w ćwierćwiecze wprowadzenia stanu wojennego, arcybiskup gdański Tadeusz Gocłowski wyznał, że papież Jan Paweł II o wszystkim wiedział i popierał postawę prymasa Glempa.