Demonstrację zorganizowała Inicjatywa Społeczna "Porozumienie Rawskie". W ten sposób organizacja protestowała przeciwko "działalności wydziałów rodzinnych sądów, które odbierają dzieciom prawo do wychowania w rodzinie a rodziców pozbawiają naturalnego prawa wychowania potomstwa".

Reklama

Zdaniem protestujących, w sądach rodzinnych zapadają krzywdzące wyroki, przyznające w ponad 90 proc. przypadków matkom prawa do opieki nad dziećmi.

"Wydziały rodzinne nie przestrzegają w Polsce podstawowych naturalnych praw człowieka i prawa dziecka zapisanych w obowiązujących Polskę konwencjach" - napisano w petycji Porozumienia odczytanej podczas pikiety. Organizacja twierdzi, że "w przypadku separacji rodziców, dziecko zwykle ma ograniczane swoje prawo do bycia wychowywanym przez obojga rodziców".

Przewodniczący Porozumienia, Rafał Dobrowolski powiedział, że "Polska jest jedynym krajem w Europie zachodniej, w którym nie ma opieki równoważnej, czyli takiej, w której oboje rodzice mają takie same prawa do dziecka".

Ojcowie skupieni w Porozumieniu domagają się dostosowania obecnego prawa rodzinnego do Konwencji Praw Dziecka. Konwencja mówi m.in., że oboje rodzice ponoszą wspólną odpowiedzialność za wychowanie i rozwój dziecka. W tej sprawie organizacje skierowały we wrześniu br. list otwarty do prezydenta, premiera, posłów i senatorów.

Jeden z uczestników pikiety, Waldemar Kalinowski powiedział PAP, że "Wigilia jest dniem hańby polskiego sądownictwa, bo tysiące dzieci nie może spędzić świąt z ojcem, który nie może przekazać też dziecku prezentów". "Setki tysięcy polskich dzieci jest wychowywanych bez ojców, bo sądy wyrywają go z rodziny" - dodał.

"Na te problemy zdaje się nie zwracać uwagi sądownictwo rodzinne nadal przyznając nieproporcjonalne czasy i różnicując samowolnie rodziców na lepszych i gorszych nie dając dzieciom szans na bycie wychowywanym przez obojga rodziców i skazując niejednokrotnie dzieci na gorszy start w życiu" - czytamy w petycji.

Reklama

Inicjatywa Społeczna "Porozumienie Rawskie" wezwała Premiera i rząd do "zmian legislacyjnych i dostosowania standardów władzy sądownictwa rodzinnego do dobrych standardów światowych".

Prezydent Sopotu nie wydał zgody na demonstrację przed domem Premiera Donalda Tuska.

Rzecznik prasowy sopockiego Urzędu Miasta, Magdalena Jachim poinformowała, że "wniosek został rozpatrzony negatywnie z przyczyn formalnych, bo wpłynął w terminie krótszym niż 3 dni przed planowanym zgromadzeniem oraz z uwagi na możliwość zakłócenia miru domowego Pana Premiera oraz okolicznych mieszkańców".

Kalinowski zapewnił, że protest miał charakter pokojowy i apolityczny. "Nie chcemy nikomu zakłócać spokoju, jesteśmy tutaj bo nie możemy być ze swoimi dziećmi" - dodał.