Wszystko zaczyna się od listu lub e-maila, którego nadawca zachęca, by uzupełnić formularz rejestracyjny aktualnymi danymi prowadzonej przez przedsiębiorcę firmy lub instytucji. Wystarczy odesłać go faksem na podany w liście numer lub odesłać w załączonej kopercie, by dane firmy trafiły do setek tysięcy klientów. "Reklama łatwa i co najważniejsze, bezpłatna" - zachęcają rejestry.

Reklama

Stanisław Zygadło z kieleckiej firmy TokChem propozycję aktualizacji danych swojej firmy w Polskim Rejestrze Internetowym otrzymywał już od kilku miesięcy. - Zawsze te koperty wyrzucałem. Jednak w październiku coś mnie podkusiło. Pomyślałem, że warto mieć w sieci aktualne dane, szczególnie, że przecież miało to być bezpłatne - opowiada przedsiębiorca.

Jednak już miesiąc później Zygadło dostał od właściciela rejestru, niemieckiej firmy DAD Deutscher Adressdienst GmbH, fakturę na 958 euro. - Gdy jeszcze raz przejrzałem umowę, to rzeczywiście zauważyłem, że małym druczkiem napisano, że taki jest koszt publikacji. A przecież na głównej stronie stało, że usługa jest darmowa - dodaje Zygadło.

Przedsiębiorca odpisał, że rezygnuje z usługi i prosi o wykreślenie z rejestru oraz anulowanie opłaty, jednak przedstawiciele DAD odpowiedzieli, że nie ma takiej możliwości. - Wtedy zacząłem szukać informacji o tej firmie. Okazało się, że w podobnej sytuacji jak ja w ciągu ostatnich kilku lat znalazły się w Polsce setki, jeżeli nie tysiące firm, urzędów a nawet szkół i bibliotek - opowiada.

- Te fałszywe rejestry to już prawdziwa plaga - mówi Mieczysław Wodzicki ekspert z Konferencji Pracodawców Prywatnych. - Codziennie dzwoni do nas nawet kilkanastu przedsiębiorców z prośbą o pomoc, bo zachęceni wizją bezpłatnej reklamy w rejestrze, przewodniku, czy innym wykazie wpadli w pułapkę kosmicznych opłat - dodaje.

Skargi dotyczą niemieckiego DAD, szwajcarskiej NovaChannel AG (ta proponuje umieszczenie w międzynarodowym przewodniku po firmach turystycznych "TouristDirectory") i hiszpańskiej European City Guide. Prawnik Olgierd Rudak na swoim blogu ostrzega zaś przed polskim Ogólnopolskim Rejestrem Firm, który prowadzi rejestr elektroniczny dostępny na stronie http://ogolnopolski-rejestr-firm.pl bliźniaczo podobny do oryginalnego istniejącego pod adresem orf.pl, a za swoją usługę żąda 650 złotych.

Ostatnio uaktywniła się kolejna firma, która jako adres swojego biura podaje Słowację. Endless Infinity LTD w e-mailu rozsyłanym do polskich przedsiębiorców także zapewnia, że zareklamuje przedsiębiorstwo za darmo. - Kiedy zobaczyłem ten mail, zalała mnie krew, bo gdzieś tam na samym końcu formularza istnieje malutki zapis, iż podpisując go przedstawiciel firmy zgadza się na obciążenie coroczną opłatą w wysokości 990 euro - mówi Paweł Soproniuk z agencji PR Neuron.

Reklama

Opowiada, że w podobny sposób kilka lat temu oszukano jego matkę, która jest dyrektorem szkoły podstawowej. - Za wpisanie szkoły do przewodnika po hostelach, zaczęły przychodzić rachunki na kilka tysięcy złotych. Więc kiedy zobaczyłem kalkę tamtego oszustwa postanowiłem ostrzec innych przed nim na stronie internetowej agencji- dodaje Soproniuk.

Oszukanych przez największą firmę czyli wspomniany DAD jest już tak dużo, ze śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura w Szczecinie. Zebrała skargi od kilkuset osób. Działalność firmy badała też już prokuratura w Hamburgu, jednak kilka miesięcy temu Niemcy stwierdzili, że przestępstwa nie ma, bo w razie braku uregulowania płatności DAD nie pozywa "dłużników" i zaprzestaje dalszych działań.

- Jednak wielu przedsiębiorców przestraszonych pismami z zagranicznych kancelarii prawniczych daje się nabrać i płaci - mówi Mieczysław Wodzicki. Decyzja niemieckiej prokuratury jest obowiązująca również dla polskich organów ścigania, które musiały umorzyć śledztwo w sprawie wyłudzania pieniędzy. Mimo to Stanisław Zygadło zapowiada, że złoży zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. - Przecież te ofert dalej są rozsyłane po Polsce i kolejne firmy dają się oszukać - mówi przedsiębiorca.