Najgorsze jest to, że może pojawić się marznący deszcz ze śniegiem. Pojawi się gołoledź, która jest udręką dla kierowców. Olbodzone ulice to zwiększona liczba wypadków. Lód pojawi się też na kablach trakcji elektrycznych, co zapewne wywoła wiele awarii.
Trudności będą mieli też piesi, bo w ciągu doby na metr kwadratowy ma spaść nawet 30 centymetrów śniegu. Największe opady będą w górach, Wielkopolsce i na Pomorzu, ale nie oszczędz też centralnej Polski, gdzie ma spaść nawet 15 centymetrów śniegu na metr. Zimno będzie tylko na Wschodzie. W Lublinie np. będzie - 7 stopni Celsjusza.
Wszystko przez niż o nazwie "Miriam", który idzie do nas z Europy Zachodniej. Najgorzej jest w Niemczech, Belgii i Luksemburgu. W Niemczech nie działa żegluga śródlądowa, a pługarki nie wyrabiają się ze spychaniem śniegu z ulic. To samo może spotkać Polskę.
Z Zachodu idzie zimowy niż. Już dał o sobie znać mieszkańcom Wielkopolski i Dolnego Śląska. Gdy pokryje całą Polskę, nadejdą śnieżyce i zawieje, które sparaliżują kraj. Wiatr będzie wiał z prędkością 70 kilometrów na godzinę. Jednak nie to będzie największą udręką Polaków...
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama