Analiza ma kilkaset stron. W 2008 roku jej wykonanie zlecił szef Komendy Głównej Policji na prośbę wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Adama Rapackiego. Czteroosobowa grupa pracowała około dziewięciu miesięcy - czytamy we "Wprost".

Raport był gotowy jesienią 2009, jednak do dziś Rapacki nawet się z nim nie zapoznał. Jak ustalił "Wprost", ani raport, ani informacja o zakończeniu prac nad nim nie dotarły także do komendanta głównego policji Andrzeja Matejuka. Tymczasem, według tygodnika, dokument może rzucić nowe światło zarówno na samo zabójstwo Papały, jak i na prowadzone w jego sprawie śledztwo.

Reklama

"Potencjalny cyngiel został wytypowany przez analityków policyjnych już w 2002 roku. Nikt nie chciał podjąć wobec niego czynności operacyjnych i procesowych" mówi informator "Wprost". Po pięciu latach od śmierci generała Igor Ł. zeznał, że w nocy 25 czerwca 1998 roku, a więc w dniu zabójstwa, kradł samochód w pobliżu miejsca zbrodni. Śledczy uwierzyli w tę wersję.

Zdaniem policyjnych analityków, niesłusznie. "Analizując zeznania Igora Ł. nasuwa się nam następujący wniosek: <Patyk>, w zeznaniach dotyczących zabójstwa generała Marka Papały, nie mówi całej prawdy i ukrywa istotne fakty co do rzeczywistego pobytu w opisywanym miejscu" - piszą.

>>> Czytaj więcej: Mordercą gen. Papały mógł być Igor Ł.