"Dotychczas runęły już cztery domy, w tym jeden z dużym zakładem stolarskim. Część rodzin z zagrożonych posesji została ewakuowana, ale nie wszyscy się na to zdecydowali" - powiedział.

p

Walczak dodał, że poprawiła się sytuacja w Spytkowicach, gdzie od wielu godzin strażacy walczyli o uratowanie wału. Gdyby powstała wyrwa - woda z Wisły zagroziłaby blisko 1,4 tys. mieszkańców. "Obroniliśmy wał. Koledzy właśnie wrócili z akcji" - mówił zadowolony rzecznik straży.

W Wadowicach mieszkańcy powoli zaczynają usuwać skutki żywiołu. Mnóstwo pracy mają energetycy, mechanicy samochodowi i firmy ubezpieczeniowe.

Reklama

W Czechowicach-Dziedzicach, gminie najdotkliwiej poszkodowanej przez powódź, sytuacja poprawia się. Wały na Wiśle są jednak nadal znacznie obciążone, co zwiększa ryzyko ich rozmycia bądź przerwania w rejonie Zabrzega i Ochodzy. Tereny Renardowic, Liszki i Kopalni również są zagrożone w mniejszym stopniu. Woda w kranach na terenie całej gminy nie jest skażona; wolno ją pić.

Reklama

Wody ubywa na Śląsku Cieszyńskim. Rozpoczyna się wielkie pompowanie wody z piwnic, sprzątanie i pierwsze przymiarki do szacowania strat.

PZU podało w środę, że od 15 maja zarejestrowanych zostało 14,3 tysiąca szkód majątkowych, z czego około 9 tys. to szkody powodziowe. Rzecznik ubezpieczyciela Michał Witkowski powiedział, że do powodzian wyruszyło mobilne biuro firmy. To specjalny autobus, który jest przystosowany do obsługi likwidacji szkód w sytuacjach nadzwyczajnych. W czwartek dotrze do Jeleśni, w piątek na Śląsk Cieszyński, w sobotę rano do Goczałkowic, a po południu do Kaniowa, w niedzielę do Wadowic, poniedziałek do Łapanowa, a wtorek do Szczurowej.

Synoptycy przestrzegają, że w czwartek mogą wystąpić burze, którym będzie towarzyszył silny wiatr.