Na razie nie wiadomo, dlaczego wczoraj wieczorem, w jednej z londyńskich dzielnic, strzelało do siebie dwóch mężczyzn. Jedno jest pewne: zabili Bogu ducha winną dziewczynę, mieszkającą w Wielkiej Brytanii dopiero od trzech lat.
Świadkowie opowiadają, że jeden z napastników podjechał samochodem. Potem wyskoczył z auta, wyciągnął pistolet z kieszeni i zaczął strzelać. Zaatakowany również sięgnął po broń i odparł atak. Padło kilka strzałów.
Jak podaje telewizja Sky News, brytyjska policja jest pewna, że Polka dostała się na linię ognia przez przypadek. Możliwe, że strzelali do siebie handlarze narkotyków. O ofierze wiadomo tylko tyle, że mieszkała w Londynie ze swoim chłopakiem. Londyńscy mundurowi zwrócą się zapewne do polskiej policji, by ta pomogła im odnaleźć w Polsce rodzinę zastrzelonej 26-latki.
Jeszcze dziś odbędzie się sekcja zwłok. Za kratki trafiło już trzech mężczyzn i kobieta. Policja przeszukała samochód jednego z zatrzymanych, ale nie znalazła w nim broni - informuje Sky News.