Iglica waży 44 tony i znajduje się przy Hali Stulecia, zwanej też Halą Ludową. To stalowy maszt ustawiony 3 lipca 1948 roku. Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych miejsc we Wrocławiu - w stanie wojennym na iglicę wspiął się śmiałek i zawiesił sztandar Solidarności.

Reklama

Za kilka tygodni iglica zyska sławę z innego powodu. Zamieni się... w choinkę. "Będzie imponująca, 90 metrów robi wrażenie" - mówi Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia.

Wrażenie ma robić także wygląd "drzewka". Rozbłyśnie na nim 120 gwiazd różnej wielkości. Najmniejsze będą mieć 40 centymetrów, największa na czubku - aż trzy metry średnicy. Wszystkie zaświecą na niebiesko, a żeby je połączyć, potrzeba będzie 850 metrów kabla. Koszt inwestycji sięgnie 60 tys. zł, pieniądze wykłada Hala Ludowa.

Umieszczenie gwiazdek na tak wysokim i smukłym drzewku będzie sporym wyzwaniem. "Wynajęliśmy do tego alpinistów" - dodaje Hana Cervinkova, prezes spółki Hala Ludowa.

Reklama

Choinka rozbłyśnie w Mikołajki. Czy zasłuży na miano najpiękniejszego drzewka świątecznego w Polsce? Jedno jest pewne już teraz: będzie najwyższa. Odmieniona iglica pobije bowiem rekordzistę Europy sprzed dwóch lat, czyli 72-metrową choinkę - metalową konstrukcję stojącą przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie, którą wtedy pokazywały niemal wszystkie telewizje na kontynencie.

Włodarze miasta podkreślają, że nietypowa choinka to niejedyna atrakcja, która ma przyciągnąć ludzi z całej Polski w pobliże Hali Ludowej. "6 grudnia pod choinką otworzymy lodowisko. Będzie polsko-niemiecko-czeski kiermasz świąteczny. A na maluchy czekać będzie żywa szopka ze zwierzętami z naszego zoo" - zachwala Hana Cervinkova.

Wieść o rekordowej choince rozeszła się po Wrocławiu lotem błyskawicy. Barbara Lipska, która urodziła się we Wrocławiu, ale dzieciństwo spędziła w Kanadzie, a potem na 10 lat wyjechała do Japonii, mówi, że właśnie takie pomysły mają szansę rozsławić Wrocław na świecie. - Podobne choinki widziałam w Tokio, Bangkoku i w Kanadzie. Wrocław staje się prawdziwą światową metropolią. Takie akcje przyciągają ludzi, którzy czują, że coś ich łączy. I czują, że jest Christmas! Super! - mówi z amerykańskim akcentem.