Wieczorem dwoje turystów schodząc z przełęczy Krzyżne zgubiło szlak i zaczęło schodzić żlebem. Mężczyzna, który szedł jako pierwszy, spadł najpierw z pierwszego, a potem z drugiego skalnego progu. Jego partnerka dopiero po godzinie wezwała pomoc - podaje RMF FM.

Reklama

Ratownicy wyruszyli na pomoc dopiero po zmroku i dlatego długo nie mogli odnaleźć pechowego turysty. Dotarli do niego dopiero ok. godz. 2.00 w nocy.

Zła pogoda nie pozwala na start śmigłowca. Ratownicy muszą więc na piechotę transportować turystę do schroniska w Dolnie Pięciu Stawów Polskich.