Dlaczego 37-latka zostawiła córeczkę w krzakach - tego na razie nie wiadomo. Możliwe, że była w poporodowym szoku. Wyjaśnią to mundurowi, którzy chcą porozmawiać z kobietą, jednak dopiero jutro. Dziś matka noworodka, osłabiona po porodzie, jest w szpitalu pod opieką psychologów.

Reklama

Jak donosi RMF, stan porzuconego dziecka jest dobry. "Urodzona w nocy dziewczynka trafiła do jednego z krakowskich szpitali. Według lekarzy, dziecko było wyziębione. Jego stan zdrowia poprawia się, nie ma zagrożenia dla jego życia" - powiedziała PAP Katarzyna Cisło z małopolskiej policji.

Do matki dziewczynki mundurowych doprowadził policyjny pies. Kobieta była w swoim mieszkaniu. Według policji, była trzeźwa.