"Jeśli segregacja jest konieczna, to cóż, będziemy segregować dzieci w ich najlepszym interesie" - zapowiada Brian Hayes, polityk konserwatywnej partii Fine Gael, która popiera pomysł nauczycieli.

Reklama

Polityk tłumaczy, że wielu rodziców jest niezadowolonych z tego, że poziom nauki obniżył się w szkołach. Dlatego argumentuje, że trzeba podzielić dzieci na klasy lepsze - mówiące po angielsku - i gorsze - podaje gazeta "Irish Independent".

Zdaniem Hayesa dodatkowe lekcje angielskiego dla emigrantów nic nie dają. Choć Irlandia wydaje na taką naukę 200 mln euro rocznie, dzieci wracają na lekcje matematyki, biologii lub historii i nie rozumieją, o czym mówi nauczyciel.

Irlandzki rząd na razie wstrzymuje się z decyzją o segregacji dzieci. Czeka na sporządzenie trzech dużych raportów o sytuacji dzieci emigrantów.