W projekcie przewiduje się, że palić nie będzie można we wszystkich miejscach użyteczności publicznej. Całkowity zakaz obowiązywałby na terenie zakładów opieki zdrowotnej, szkół, uczelni, w zakładach pracy, kinach, teatrach, hotelach, dworcach, lotniskach, a nawet przystankach.

Reklama

Autorzy projektu chcieliby także, by palenie było zakazane na klatkach schodowych i windach. Kwestią do dyskusji pozostaje, czy zakaz będzie obowiązywał również na balkonach.

Projekt zezwala co prawda na tworzenie palarni, ale muszą one spełniać wysokie standardy techniczne. Za złamanie zakazu groziłaby grzywna - sto złotych. Ale przedsiębiorcy, którzy nie dostosowaliby swoich lokali do nowych przepisów, zapłacą nawet 20 tysięcy.

Palić będzie można we własnym aucie, ale tylko, gdy obok nie siedzi dziecko.

"Podczas prac nad projektem będziemy musieli rozstrzygnąć wiele spornych kwestii, np. czy zakazem objęte byłyby wszystkie przestrzenie otwarte, także stadiony" - tłumaczy przewodniczący komisji Bolesław Piecha.

W dyskusji posłowie zastanawiali się, czy zakazanie palenia w miejscach publicznych nie zostanie uznane za ograniczenie wolności osobistej i swobód obywatelskich. Zgodnie jednak uznali, że wolność jednostki nie może naruszać wolności innych osób. Bo ustawa ma przede wszystkim chronić osoby niepalące.

Zakazy palenia w miejscach publicznych wprowadziło już 20 krajów Unii, m.in. Irlandia, Włochy, Szwecja, Norwegia, Portugalia, Islandia, Finlandia, Litwa i Estonia.