O odznaczeniu pilota Bogdan Klich poinformował w Radiu ZET. Dodał, że żołnierz nadal służy w wojsku i wychodzi z depresji. "Pilot służy, został dowartościowany i został odznaczony srebrną odznaką ministra obrony narodowej. Pilot wyszedł z depresji, na którą na chwilę popadł, ale mam nadzieję, że już z niej wyszedł" - powiedział Klich.

Sprawa ciągnie się od miesiąca. Po wybuchu konfliktu w Gruzji, prezydent postanowił wybrać się do Tbilisi, by razem z innymi głowami europejskich państw wyrazić sprzeciw wobec militarnych działań Rosji. To wtedy transportujący polityków pilot odmówił lądowania w gruzińskiej stolicy.

"Pilot zachował się właściwie, dbając o bezpieczeństwo prezydenta RP i innych prezydentów i premiera. Pilot dostał mocne wsparcie szefa MON i kolegów" - dodał szef MON w Radiu ZET.

>>>Jak przełożeni pilota wstawiali się za nim, gdy był krytykowany przez prezydenta

Choć Lech Kaczyński mówił o niewykonaniu rozkazu zwierzchnika sił zbrojnych (bo prezydent ma taką konstytucyjną funkcję), przełożeni pilota usprawiedliwiali odmowę. Mówili, że byłoby to niepotrzebne narażanie prezydenta, bo w Gruzji toczyła się wojna.

Ponadto nie było zgody doplomatycznej na lądowanie. Nie wiadomo było, kto zarządza lotniskiem i w jakim stanie się ono znajduje. Ostatecznie pilot wylądował w Azerbejdżanie, skąd Lech Kaczyński pojechał do Gruzji samochodem.









Reklama