Wszystko było w porzadku. Jednak nagle z głośników rozbrzmiały słowa: "Deutschland, Deutschland über alles in der Welt" - donosi "Polska". Wpadka jest o tyle bolesna, że gmina pierwszy raz podpisywała umowę o współpracy z zagranicznym partnerem.

"Niemcy byli zaskoczeni, żaden z nich nie chciał go śpiewać" - opowiada uczestnik spotkania.

Reklama

Kto jest winny gafy? Okazało się, że przygotowujący płytę z hymnem dyrektor Gminnego Ośrodka Upowszechniania Kultury Waldemar Fedorczak nie wiedział, iż współczesny hymn Niemiec składa się z jednej, ostatniej zwrotki "Pieśni Niemców". Pierwsza została uznana za nazistowską, a druga za zbyt banalną, jak na hymn.

Według Fedorczaka, nikt nie robił z tego problemu. Broni się również, że w Niemczech wykonywanie pierwszej zwrotki nie jest zabronione. Na razie nie wiadomo, czy wójt gminy wyciągnie jakieś konsekwencje.

"Pieśń Niemców" została uznana w 1922 roku za niemiecki hymn. W 1945 roku została jednak zakazana jako symbol nazizmu. Od 1952 roku śpiewana jest tylko trzecia zwrotka, zaczynająca się od słów "Jedność, prawo i wolność" - przypomina "Polska".

Reklama