Dziennikarka hiszpańskojęzycznego radia z Florydy chciała McCaina wypytać, jak będą wyglądać jego stosunki z Hiszpanią. "Pomówmy o Hiszpanii. Jeśli zostanie pan wybrany na prezydenta, zechce pan zaprosić premiera Zapatero do Białego Domu na spotkanie?" - pytała na antenie głównego kandydata republikanów.

Reklama

Ale takiej odpowiedzi na pewno się nie spodziewała. "Byłbym gotowy spotkać się z tymi przywódcami, którzy są przyjaciółmi i chcą z nami współpracować. A propos, prezydent Meksyku, Calderon, prowadzi twardą walkę z kartelami narkotykowymi" - kluczył McCain, nijak nie odpowiadając na zadane pytanie.

>>>Zobacz inne gafy kandydatów na prezydentów USA

Pani redaktor, nie słysząc satysfakcjonującej odpowiedzi, zaczęła naciskać w innej formie. "Czy zaproszenie będzie wystosowane do rządu Zapatero?" - pytała. "Szczerze mówiąc, muszę się przyjrzeć stosunkom i priorytetom, ale zapewniam panią, że ustanowię bliższe stosunki z naszymi przyjaciółmi i stawię czoła tym, którzy chcą zaszkodzić Ameryce" - zapewniał McCain.

Reklama

Dziennikarka dalej napierała. "Czy oznacza to, że będzie się zastanawiał, czy spotka się z premierem Hiszpanii?" - zapytała w najprostszy z możliwych sposobów. Wtedy McCain się pogrążył. "Mogę tylko powiedzieć, że mam doświadczenie we współpracy z przywódcami, którzy są naszymi przyjaciółmi i w przeciwstawianiu się tym, którzy nimi nie są. Oceniam to na podstawie doniosłości naszych stosunków z Ameryką Łacińską i całym regionem" - odparł republikański senator. Na tym bezowocna rozmowa się zakończyła.

>>>Dowiedz się, kto jest mistrzem gaf

Może dziwić ignorancja jednego z głównych kandydatów na przyszłego przywódcę amerykańskiego mocarstwa, tym bardziej że McCain szczyci się swoją wiedzą i doświadczeniem w sprawach międzynarodowych i obronnych. Widać zapomniał, że Hiszpania jest jednym z najbliższych sojuszników USA. Należy do NATO, a jej armia wspomaga operację antyterrorystyczną w Afganistanie.

Reklama

Ale z drugiej strony nie można się McCainowi dziwić, bo miał bardzo dobrego nauczyciela w gafach. Obecny prezydent USA, również wywodzący się z partii republikańskiej, George Bush, jest wręcz nazywany mistrzem w tej dziedzinie. W końcu to on brazylijskiego prezydenta spytał kiedyś wprost: "Czy wy też macie czarnych?", a potem stwierdził "Wow! Brazylia jest duża".

Chciał też utrzymywać dobre stosunki z "Grecjanami" i był przekonany, iż "nadszedł już czas, by rodzaj ludzki wkroczył do Układu Słonecznego". A byłego premiera Wielkiej Brytanii Tony'ego Blaira witał... "Yo, Blair!".