Na portale takie jak tylkogrosz.pl trafiają wyłącznie nowe produkty: odtwarzacze mp3, roboty kuchenne, zegarki, perfumy czy telewizory LCD. Zasady są proste - licytacja rozpoczyna się od ustalenia ceny i czasu trwania aukcji. Cena wywoławcza nie przekracza złotówki, zaś moment zakończenia licytacji uzależniony jest o wartości przedmiotu - im jest droższy, tym aukcja trwa dłużej, nawet do 20 minut. Przy czym czas jest kasowany przy każdym podbicu stawki.

Reklama

Całość działa na zasadzie piramidy. Wszyscy uczestnicy aukcji, których może być nawet kilka tysięcy - podbijając cenę za produkt, wpłacają drobne sumy pieniędzy - od grosza po złotówkę w zależności od portalu. Wygrywa ten, który wycofa się ostatni. Teoretycznie więc za wart kilka tysięcy złotych laptop można zapłacić kilka groszy, ale jeśli rywalizacja jest zacięta równie dobrze i kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Różnica między wylicytowaną ceną, a dokonanymi przez uczestników aukcji wpłatami stanowi zysk portalu. Choć przypomina to ruletkę, właściciele serwisów stanowczo odcinają się od porównywań z hazardem. "Porównałbym to raczej do gry na giełdzie papierów wartościowych, gdzie można dużo zarobić, ale niestety czasem i stracić" - mówi Michał Lewandowski, rzecznik prasowy firmy Irena Enterprise, właściciela serwisu podbij.pl.

W licytacjach najczęściej biorą udział mężczyźni w wieku 18 - 35 lat. Do nich też serwisy adresują swoją ofertę. "Są to osoby, które spędzają dużo czasu, surfując po internecie" - mówi Krzysztof Malinowski z firmy Coloma, właściciela serwisu tylkogrosz.pl.

Wielkim atutem tej grupy docelowej jest również jej zamożność. To dlatego właściciele serwisów zamierzają sukcesywnie wprowadzać na aukcje bardziej atrakcyjne towary z samochodami włącznie. "Na naszym portalu wkrótce pojawi się jeep wrangler" - zapowiada Malinowski.

Mimo że prawdopodobieństwo kupienia wypatrzonego towaru nie jest wielkie, nowa forma zakupów w sieci staje się coraz bardziej popularna. Widać to na przykładzie działającej od dwóch tygodni aukcji podbij.pl. W pierwszym tygodniu serwis miał tysiąc zarejestrowanych użytkowników, kilka dni później już 2,5 tys. Teraz zdaniem właścicieli jest ich już ponad 8,5 tys.

Jak mówią eksperci, właściciele tego typu portali odnoszą sukces, bo wykorzystują mechanizm określany mianem "licytacji złotówki". Najpierw uczestnik aukcji licytuje poniżej ceny produktu, licząc na wielki zysk. Kiedy jednak orientuje się, że przelicytował już jego wartość, licytuje dalej, by zminimalizować straty. I wpada w zaklęty krąg. "Wizja szybkiego i dużego zysku jest bardzo silna. Ludzie zapominają, że w życiu nie ma nic za darmo" - mówi psycholog społeczny ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej Konrad Maj.