"Wsparcie dla zakładów opieki zdrowotnej może być uznane przez Komisję Europejską za mające wpływ na handel między państwami członkowskimi i zakłócające (grożące zakłóceniem) konkurencję" - pisze w analizie przygotowanej dla sejmowej komisji zdrowia kierownik Katedry Prawa Europejskiego SGH profesor Artur Nowak-Far.

Reklama

Wątpliwości dotyczą tzw. ustawy wprowadzającej. Platforma chce, aby zadłużone szpitale dostały pomoc z państwowej kasy. Zdaniem autora ekspertyzy taka forma ratowania służby zdrowia spełnia wszystkie kryteria pomocy publicznej. A zgodnie z przepisami UE na jej udzielenie musiałaby się zgodzić Komisja Europejska, która niechętnie akceptuje takie praktyki.

"Rzeczywiście, są pewne wątpliwości" - mówi "Newsweekowi" marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. "Trzeba jednak rozważyć korzyści i straty. Zastrzeżenia były także w 2005 roku, ale Komisja ostatecznie nie uznała wówczas oddłużenia za niedozwoloną pomoc. Dlatego projekty ustaw zdrowotnych zostaną rozpatrzone w tym tygodniu" - dodaje.

Wiceprzewodnicząca sejmowej komisji zdrowia przekonuje jednak, że nie ma żadnych zagrożeń. "Ten dokument to tylko jedna z wielu opinii. Dla nas najważniejsze jest stanowisko Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, który nie ma zastrzeżeń do naszego pomysłu na redukcję długów szpitali" - podkreśla Beata Małecka-Libera (PO).