Lewica miała problem z ustaleniem wspólnego stanowiska w sprawie ustaw zdrowotnych. Szef klubu Wojciech Olejniczak miał inne zdanie na ten temat niż szef SLD Grzegorz Napieralski.

Reklama

W czwartek w nocy na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia miało dojść do porozumienia między PO i SLD w sprawie ustawy zdrowotnej, zakładającej przekształcenie szpitali w spółki prawa handlowego. Posłowie PO zagłosowali za poprawkami SLD, które przewidują, że spółka, która przejmie szpital, będzie jego budynek tylko dzierżawić. Nie będzie więc mogła go przejąć ani sprzedać. "To zagwarantuje, że szpitale pozostaną w rękach publicznych" - tłumaczył "Rzeczpospolitej" Wojciech Olejniczak, szef Klubu Lewicy.

>>>Kulisy porozumienia PO z SLD

Grzegorz Napieralski uważa jednak, że Lewica nie powinna podnosić ręki za prywatyzacją szpitali. "Popieramy trzy ustawy z pakietu zdrowotnego, ale mamy znak zapytania co do czwartej ustawy, dotyczącej prywatyzacji. Dopóki te wątpliwości nie zostaną rozwiane, Lewica się pod tym nie podpisze" - zapowiedział w TVN24 szef SLD.

Tymczasem prezydent rozpoczyna konsultacje w sprawie ochrony zdrowia. Spotkał się już z byłym ministrem zdrowia Zbigniewem Religą.

"Ustawa o komercjalizacji nie rozwiązuje nic" - powiedział po spotkaniu z Kaczyńskim były minister. Dodał, że jeśli Sejm przyjmie plan reform PO, konieczne będzie rozpisanie referendum.

"Komercjalizacja, czyli działanie dla zysku, jest sprzeczne z myśleniem europejskim. (...) Szpitale będą broniły się przed przyjmowaniem pacjentów, którzy są nieopłacalni" - dodał.