Karta ma być katalogiem praw przysługującym wszystkim ciężarnym Polkom. Zdaniem rzecznika praw obywatelskich Janusza Kochanowskiego dzisiejsze warunki, w jakich odbywają się porody, są tak fatalne, że skutecznie zniechęcają kobiety do posiadania dzieci. Żeby je zachęcić, trzeba stworzyć odpowiednie warunki do porodów.

Reklama

Rzecznik chce, aby w karcie znalazły się zapisy między innymi o bezpłatnym znieczuleniu, szkołach rodzenia, jednoosobowych salach na porodówkach oraz zapewnieniu wystarczającej liczby łóżek na oddziałach, tak aby ciężarne kobiety nie musiały się obawiać, że z braku miejsc będą odsyłane ze szpitala do szpitala. Każda rodząca powinna mieć też dostęp do opieki psychologa klinicznego.

"Prace nad Kartą praw kobiety rodzącej są już na ukończeniu, całość ma być gotowa drugiego grudnia" - mówi profesor Janusz Szymborski, pełnomocnik RPO ds. rodziny, który kieruje pracami nad dokumentem. "Macierzyństwo jest indywidualną decyzją każdej kobiety, dlatego państwo może ją tylko zachęcać do podjęcia takiej decyzji. Karta praw kobiety rodzącej ma być wytyczną. To nie będzie katalog życzeń, tylko katalog zobowiązań państwa wobec jego obywatelek" - mówi Szymborski.

Z większością postulatów proponowanych przez rzecznika zgadzają się lekarze i eksperci. O losach karty zdecyduje jednak minister zdrowia, który może włączyć ją do ustawy regulującej zakres publicznej opieki zdrowotnej. Ministerstwo nie chce komentować postulatów RPO, dopóki dokument nie będzie gotowy w ostatecznej formie.