Wicepremier Uładzimir Siemaszka, ogłowił, że 21 stycznia w Ostrowcu zacznie się budowa pierwszych czterech dziewięciokondygnacyjnych domów dla budowniczych tej elektrowni.
"Dokładnie za rok powinniśmy rozpocząć przygotowywanie placu budowy w rejonie Ostrowca" - powiedział Uładzimir Siemaszka.
Pierwotnie rozpatrywano trzy lokalizacje dla elektrowni: poza wybranym miejscem w obwodzie grodzieńskim, dwie miejscowości w obwodzie mohylewskim.
Z tej wiadomości na pewno nie ucieszą się Polacy - mieszkańcy strefy przygranicznej. Co prawda elektrownia jest położona bliżej granicy białorusko-litewskiej niż białorusko-polskiej, ale i tak będzie położona około 200 kilometrów od Polski. Jednak w razie ewentualnego skażenia, nie jest to bezpieczny dystans.
p
Także sami Białorusini gorąco protestują przeciwko planom swojego rządu. Mieszkańcy terenów, na których miałyby stanąć reaktory, zbierają podpisy pod petycjami o zaniechanie budowy.
Przeciwnicy elektrowni, twierdzą, że jej budowa to konieczność kupowania uranu z Rosji, a to jeszcze bardziej uzależni Mińsk od Moskwy.
Dodają, że przy spadających cenach gazu i ropy naftowej władze Białorusi powinny stawiać elektrownie wykorzystujące te rodzaje paliwa. "Bo to może okazać bardziej opłacalne" - mówi Leonid Zajko z Centrum Analiz Strategia.
Lokalizację siłowni atomowej powinna zatwierdzić jeszcze komisja międzyresortowa. Ma to zrobić najbliższych dniach - podało Radio Swoboda.
Elektrownia ma mieć dwa bloki o mocy 1000 MW każdy. Pierwszy ma ruszyć w roku 2016, drugi - w 2018. Elektrownia ma dostarczać 30 proc. energii potrzebnej Białorusi.