Już od dwóch lat do większości placówek Poczty Polskiej sukcesywnie wprowadzano terminale i umożliwiano płatność plastikowymi pieniędzmi. Niestety, na tych transakcjach klienci wychodzili jak Zabłocki na mydle, bo musleli dodatkowo zapłacić prowizję, tak jak w bankomacie. Najmniej opłacało sie używać kart kredytowych, a zwolnieni z opłat byli tylko klienci Banku Pocztowego.
"Obecnie Poczta Polska posiada terminale POS w około 2500 placówek pocztowych, w których można wyłącznie wypłacać gotówkę (tzw. bankomat w okienku) i doładowywać telefony komórkowe" - mówi mówi DZIENNIKOWI rzecznik Poczty Polskiej Zbigniew Baranowski.
Już za kilka miesięcy prowizja będzie zniesiona, ale na razie tylko dla właścicieli kart jednego z operatorów. "Jeden z nich podjął decyzję w sprawie obniżenia stawek tzw. interchange fee za niektóre operacje płatnicze. Poczta Polska postanowiła wykorzystać te bardziej dogodne warunki finansowe dla sprzedawców i w drugim kwartale tego roku wprowadzić możliwość zapłaty za usługi pocztowe, w tym za wpłaty na rachunki bankowe (np. opłaty za energię, telefon, TV, itp), kartami płatniczymi sygnowanymi przez tego operatora" - mówi Baranowski. Nie chce jednak zdradzić czy chodzi o Visę, MasterCard czy innego operatora.
Jak tłumaczą przedstawiciele Poczty, prowizja musiała być pobierana po to, by zapłacić operatorom kart za obsługę. "Klient, który płaci za rachunki, zostawia nam tylko kilka złotych zarobku. Gdybyśmy musieli jeszcze zapłacić z tego za obsługę transakcji bezgotówkowych, ponosilibyśmy straty" - mówią.