"Mężczyzna był konwojowany busem z sądu w Puławach do aresztu śledczego w Lublinie. Około godziny 16, kiedy więźniarka utknęła w korku pod wiaduktem kolejowym,wyłamał kratkę wentylacyjną w dachu i uciekł" - powiedziała DZIENNIKOWI sierżant Anna Smarzak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Reklama

>>>Więźniowie nie pogadają przez komórkę

Jak tłumaczy sierżant Smarzak, policjanci nie zauważyli ucieczki Cezarego G., bo... w tunelu było ciemno. "Zorientowali się, zaraz po tym, jak z niego wyjechali" - relacjonuje policjantka.

Zbiega szuka teraz ponad 50 funkcjonariuszy z oddziałów prewencji oraz policyjny przewodnik z psem. W poszukiwania zaangażowali się również policjanci z działu kryminalnego, którzy próbują ustalić, gdzie ukrył się uciekinier.
Cezary G. jest oskarżony o niszczenie mienia i spowodowanie śmiertelnego wypadku.

Reklama

>>>Jak strażnicy ukrywają śmierć aresztantów