Do chłopaka na ulicy podeszło czterech wyrostków - dwóch 15- i dwóch 16-latków. Zażądali pieniędzy i telefonu komórkowego. 17-latek jednak nie miał przy sobie ani komórki, ani portfela. To zdenerwowało nastolatków na tyle, że zaciągnęli chłopaka na ubocze i dotkliwie pobili. Dodatkowo brutalnie wykorzystali go seksualnie.
>>>Zgwałcił kolegę, potem mu groził
"Chłopak sam zgłosił się na policję i o opowiedział o tym, co go spotkało. Jego obrażenia nie są poważne, nie wymagał hospitalizacji" - powiedział DZIENNIKOWI Jerzy Strawa z policji w Opolu Lubelskim.
>>>Polak podejrzany o gwałt leci na Wyspy
Sprawcami zajmie się sąd rodzinny, który zdecyduje czy wysłać ich do poprawczaka. Na razie trafili do izby dziecka. Policja poszukuje jeszcze jednego napastnika - 21-letniego Łukasza P., który towarzyszył nieletnim. "Mężczyzna wyjechał z Opola. Policjanci próbują ustalić miejsce jego pobytu" - dodaje Strawa.