"Gdyby tylko premier chciał, mógłby przemówić, jednak nie wyraził chęci ani podczas powstawania listy, ani tuż przed jej zamknięciem" - mówi DZIENNIKOWI jeden z organizatorów pogrzebu Zbigniewa Religi. "To nie był pogrzeb państwowy. Widocznie rodzina sobie nie życzyła, by premier przemawiał" - powiedziała nam anonimowo urzędniczka z kancelarii premiera. Oficjalnie nikt w kancelarii nie udziela na ten temat informacji.

Reklama

>>>Tłumy pożegnały profesora Religę

Początkowo w ogóle nie było wiadomo, czy premier pojawi się na pogrzebie - w tym samym czasie miał wyznaczone spotkanie z sekretarzem generalnym NATO Jaapem de Hoop Schefferem. Spotkanie udało się przełożyć, więc Kancelaria Prezydenta odetchnęła z ulgą - wcześniej obawiano się, że głos zechce zabrać minister zdrowia Ewa Kopacz, której profesor Religa nie darzył sympatią. "W cmentarnej ciszy byłoby słychać dźwięk zgrzytu zębów ludzi zgromadzonych na uroczystości" - powiedział DZIENNIKOWI jeden z polityków PiS.

>>>Przeczytaj, jak profesor Religa skrytykował Tuska

W książce Jana Osieckiego "Zbigniew Religa. Człowiek z sercem w dłoni", która ukazała się w marcu tego roku, profesor krytycznie ocenił Donalda Tuska i jego rząd. Niektórzy podejrzewają, że właśnie to było powodem milczenia premiera podczas pogrzebu.

>>>Pacjent Religi: dziękuję, profesorze

Profesor Zbigniew Religa, wybitny kardiochirurg, zmarł 8 marca. W piatek po południu spoczął na wojskowych Powązkach. Na pogrzeb przybyło ponad tysiąc osób. Uroczystość miała charakter świecki - profesor nigdy nie ukrywał, że jest niewierzący.