Plaże wyspy Moreton oraz tzw. Słoneczne Wybrzeże w stanie Queensland (północno-wschodnia część kontynentu) pokrywa czarny osad. Do wody dostało się 30 ton ropy naftowej i 31 beczek saletry amonowej, którą przewoził statek Pacific Adventurer, uszkodzony przez huragan Hamish.
Wiatr skierował czarną plamę prosto na najbardziej popularne plaże regionu. Maź oblepiła ponad 60 kliometrów wybrzeża. „To jest lepkie jak klej” - mówi ratownik David McLean.
Skażenie może poważnie zniszczyć algi oraz podusić ryby, żółwie i ptaki morskie. Zatoka Moreton jest morskim rezerwatem, w którym żyją między innymi delfiny, żółwie i pelikany. Miejscowe biuro ochrony środowiska rozpoczęło w czwartek usuwanie zanieczyszczeń i leczenie zatrutych zwierząt. Władze szacują, że usuwanie skutków skażenia zajmie ponad tydzień.
„Nasz ocean jest skażony, to w ogóle nie powinno się stać” – skarży się John Watkinson, przedstawiciel władz lokalnych. Jeśli winny okaże się właściciel statku, firma Swire z Hongkongu będzie musiała zapłacić prawie milion dolarów amerykańskich odszkodowania i ponieść koszty czyszczenia plaży. Szacuje się, że te ostatnie wynosić będą sto tysięcy dolarów za każdy dzień pracy czyścicieli.