Zapewne każdy z nas niejeden raz widział marcujące koty lub parzące się wróbelki. Jednak chyba trudno byłoby nam odpowiedzieć na pytanie, czy zwierzęta cieszą się z seksu. Skoro robią to podobnie jak my, powinny też odczuwać podobną przyjemność. Ale jak ją poznać i wymierzyć jej intensywność? Ta pasjonująca kwestia dzieli naukowców, z których część uważa, że jest to zadanie niemożliwe do wykonania. Jednak inni uczeni śmielej wyciągają wnioski z własnych obserwacji.

Reklama

– Nie wiem jak to jest z moskitami, ale ssaki na pewno odczuwają radość z seksu - zapewnia Mark Bekoff ze stanowego uniwersytetu Kolorado. Ssaki z całą pewnością mają też orgazm: można to poznać po ich mimice (tak!), ruchach ciała i charakterystycznym odprężeniu mięśni po szczytowaniu.

Jednak seks dzikich zwierząt wcale nie musi być dziki. – Jeżeli poza okresem rui nie kopulują, nie oznacza to, że nie chcą, ale że się powstrzymują - twierdzi Bekoff. Wilk samiec dobrze wie, że uprawiając miłość z wilczycą w czasie innym niż „dozwolony”, byłby bezbronny wobec ataków innych zazdrosnych samców. Notabene tedrapieżniki wykazują zdumiewającą troskę o planowanie rodziny: powstrzymują się od seksu w lecie, by ich szczenięta nie urodziły się podczas surowej zimy.

Zwierzęta przypominają ludzi nie tylko „rozsądnym" zachowaniem, ale także „lubieżnością”. Wiadomo na pewno, że małpy bonobo kopulują nie dla spłodzenia potomstwa, lecz dla czystej przyjemności. Prawdopodobnie tak samo robią delfiny.

Na jeszcze dalej idące podobieństwa wskazuje Kent Berridge z uniwersytetu Michigan. Porównał on reakcje na przyjemność, zachodzące u szczurów i u... małych dzieci gatunku Homo sapiens. Okazuje się że zarówno szczury, jak i ludzkie dzieci, spożywając swoje ulubione smakołyki, tak samo układają usta w tzw. dzióbek. Ale co to ma wspólnego z seksem? Otóż za odczuwanie każdego rodzaju przyjemności, od seksu i narkotyków po jedzenie słodyczy i wygraną na loterii, odpowiadają te same dolne partie mózgu, u ssaków i u człowieka.

Reklama

„Istnieją cholernie ważne powody ewolucyjne, dla których zwierzęta cieszą się seksem i odczuwają orgazm” - mówi Bekoff i dodaje prowokacyjnie: „Niech ktoś spróbuje powiedzieć, że nie...”