"Lech Kaczyński straci całkowicie poparcie Kresowian i ich potomków, a także wielu organizacji kombatanckich i niepodległościowych, które do tej pory były jego naturalnym zapleczem. Nic tak bowiem nie boli jak zawiedziona nadzieja" - pisze na blogu rozgoryczony ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Reklama

Isakowicz-Zalewski zapewnia, że już nigdy nie zagłosuje na Lecha Kaczyńskiego. Ksiądz uważa, że prezydent nie dotrzymał obietnic wyborczych. Duchownego boli to, że prezydent nie zadbał o to, by na grobach bezimiennych pomordowanych obywateli II Rzeczpospolitej postawić choćby zwykłe krzyże. Kaczyński odmówił również patronatów nad uroczystościami ku czci pomordowanych przez UPA z zeszłym i bieżącym roku. Zdaniem Isakowicza-Zalewskiego to przez wielką miłość Kaczyńskiego do Juszczenki.

Ksiądz jest też oburzony faktem, że Kaczyński 1 lipca odbierze tytuł doktora honoris causa KUL wraz z Juszczenko. "To tak jak by głowa Trzeciej RP odbierała ordery wspólnie z neofaszystami niemieckimi, którzy zaprzeczają istnieniu komór gazowych w KL Auschwitz, lub z nacjonalistami rosyjskimi, którzy twierdzą, że oficerów polskich w Katyniu wymordowali nie Rosjanie, ale Niemcy" - pisze ksiądz Isakowicz-Zaleski na blogu.