W jaki sposób Polacy dostali prawo do fragmentu oceanu na wschód od Meksyku? Uzyskaliśmy je w 1991 r. dzięki uczestnictwu w organizacji Interoceanmetal, pracującej na rzeczMiędzynarodowej Organizacji Dna Morskiego ONZ. Tworzą ją oprócz naszego kraju Bułgaria, Czechy, Kuba, Rosja i Słowacja. Organizacja powstała w 1987 r. właśnie po to, by eksplorować dna mórz i oceanów.

Reklama

Uzyskanie do tego praw zgodnie z rezolucją ONZ nie było proste. Trzeba było dostać najpierw tzw. status inwestora pionierskiego. "Zabiegało o niego wiele pojedynczych państw. My, dzięki temu, że byliśmy zrzeszeni, wygraliśmy" - tłumaczy prof. Ryszard Kotliński, dyrektor generalny Interoceanmetal.

Wczorajsze wieści z Pacyfiku brzmią wręcz sensacyjnie: przebadane przez geologów próbki mają 33-proc. zawartość metali. To ponad dziesięć razy więcej niż kopaliny wydobywane na lądzie. Do Szczecina, gdzie mieści się siedziba organizacji, płynie właśnie 700 kg skał pobranych z dna polskiej działki podczas ekspedycji naukowej.

Przez kilka tygodni nasi i zagraniczni geolodzy wykonywali odwierty i wyciągali próbki. "Wieści są dobre, minerałów jest o ok. 15 proc. więcej, niż sądziliśmy i już na pokładzie statku potwierdzona została zasobność metali w rudzie" - mówi wiceminister środowiska Henryk Jezierski, główny geolog kraju.

Reklama

Według wstępnych szacunków polskie złoża mogą być dzisiaj warte aż 40 mld dol. "To wycena na podstawie aktualnych cen surowców. Te ciągle się jednak zmieniają" - zastrzega Jezierski.

Aby sprzedać bogactwo z dna oceanu, trzeba je najpierw wydobyć. A to nie będzie proste. Minerały spoczywają na głębokości czterech tysięcy metrów. To czyste złoża, nieprzykryte mułem. Środek Pacyfiku to jedno z niewielu miejsc na świecie, gdzie rudy odkładają się w ten sposób.

Wydobycie cennych minerałów stanie się jednak opłacalne dopiero, gdy wzrosną koszty ich pozyskania na stałym lądzie. "Tradycyjne kopalnie są coraz głębsze. Na terenie Afryki sięgają nawet trzech kilometrów. Dochodzą też uwarunkowania związane z ochroną przyrody. To sprawia, że wydobycie minerałów na lądzie jest coraz droższe. W pewnym momencie koszty przewyższą wydobycie z dna oceanu. Wtedy zaczniemy eksploatację" - mówi Jezierski. Kiedy to może nastąpić? "Na pewno nie wcześniej niż w 2015 roku" - odpowiada.