Jak król żyje też Kazimierz Żyrek, były szef Solidarności w kopalnii "Silesia". Zarabiał "zaledwie" 4 tysiące, ale na pocieszenie jest właścicielem luksusowego hotelu, na którym zarabia krocie - ujawnia "Fakt".
"Oni zarabiają tysiące, a ja zapieprzam za 1700 zł. Nie mogę za to utrzymać rodziny. Związkowcy powinni nas bronić, a oni nas okradają " - wścieka się jeden z górników z katowickiego "Wujka".
Który ze związkowców, gdzie i jak zbija fortunę - czytaj w "Fakcie".
Tylko za to, że przekroczy próg swojego luksusowego, klimatyzowanego gabinetu w kopalni "Zofiówka", szef Związku Zawodowego Górników, Tadeusz Motowidło, bierze 8 tysięcy złotych. Nie przemęcza się w pracy, więc dorabia w banku, którego jest współwłaścicielem, jest też prezesem w zakładzie krawieckim i posłem SLD. Nie on jeden wśród związkowców - pisze "Fakt".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama