Czwarta godzina wf ma zniknąć ze szkolnego planu lekcji. Nie zastąpi jej jednak historia. Resort edukacji chce, by w miejsce lekcji sportu wprowadzić aż dwie... ale nieobowiązkowe. Za zajęcia zapłaci ministerstwo, a szkoły same zdecydują, czy te dwie godziny na stałe dopisać do planu zajęć.
Minister Giertych wpadł na taki pomysł po obejrzeniu występu naszych reprezentantów na mundialu. Doszedł do wniosku, że jeśli tak ma wyglądać drużyna narodowa, to lepiej jednak wprowadzić do szkoły więcej sportu niż historii. Poszedł nawet dalej.
"Rozważamy wraz z ministrem sportu powrót do idei szkół mistrzostwa sportowego. Te szkoły, które kiedyś uczyły mistrzów sportu, dzisiaj zostały zaniedbane i właściwie nie funkcjonują. Chcielibyśmy, aby w niektórych dziedzinach, w niektórych miastach te szkoły zostały odtworzone" - mówi minister Giertych.
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Skandaliczny występ naszych piłkarzy na mundialu spowodował, że w szkołach wprowadzone zostaną dwie dodatkowe godziny wychowania fizycznego! Właśnie porażką Polaków w Niemczech tłumaczy swój najnowszy pomysł minister edukacji Roman Giertych, który jeszcze niedawno chciał, by jedną godzinę sportu w szkole zastąpić godziną historii.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama