Czy to zwykła ciekawość, czy dramatyczna chęć odebrania sobie życia? Wyjaśnią to policjanci. Na razie wiadomo, że chłopakowi musiało strasznie zależeć na tym, by broń trafiła w jego ręce. Ojciec trzymał bowiem pistolet zamknięty w metalowej kasetce schowanej w kredensie. 18-latek odczekał aż ojciec wyszedł do pracy. Później przeszukał mieszkanie. Na tyle skutecznie, że znalazł klucze zarówno do szafki, jak i kasetki. Wyciągnął broń. Chwilę później padł strzał.

Usłyszał go brat chłopaka - był w drugim pokoju. Jest w szoku. Ciągle nie wie dlaczego jego brat złapał za broń.

Jest pewne, że ojciec chłopaka - policjant - odpowie za śmierć syna. Bo jak stwierdzili jego koledzy, przechowywał pistolet niezgodnie z przepisami.