Hrabia pisał o wszystkich. Ofiarą jego donosów padł nawet legendarny kurier z Warszawy, Jan Nowak Jeziorański. Hrabia nie wahał się, gdy wydawał komunistycznej bezpiece swoich przyjaciół, czy nawet członków rodziny.
Wrocławianie wprost nie mogli uwierzyć tym dokumentom. Byli przerażeni, że jeden z symboli ich miasta, artysta kabaretowy i śpiewak operowy, okazał się podłym agentem, który mógł wydać każdego, kogo znał.
Cała afera wyszła na jaw dwa miesiące temu. Pracownicy IPN dotarli do teczek agentów i zidentyfikowali jednego z nich. Był nim właśnie hrabia Dzieduszycki. Za to już w październiku stracił tytuł honorowego obywatela Wrocławia.