Anonimowy list był przemycony w pudełku z odczynnikami chemicznymi wyprodukowanymi w Wielkiej Brytanii. Zrozpaczony nadawca błagał o pomoc w uwolnieniu z obozu pracy. Prosił odbiorcę przesyłki, żeby przekazał ją policji. Tak też się stało. Olsztynianin, który dostał paczkę, natychmiast pokazał ją policjantom i funkcjonariuszom Centralnego Biura Śledczego.
Nasi mundurowi natychmiast zajęli się sprawą. I skontaktowali się z policją w West Midlands, w środkowej Anglii. Jak twierdzi telewizja BBC, brytyjscy funkcjonariusze postarają się zidentyfikować nadawcę. Będą też badać, czy przesyłka rzeczywiście była wysłana z Anglii, czy też może przepakowano ją w Polsce.
Funkcjonariusze obu krajów potraktowali list bardzo poważnie, pamiętając wstrząsającą sprawę z polskim obozem pracy we Włoszech. Odkryto je w lipcu zeszłego roku w południowej części kraju. Przez trzy lata bandyci więzili tam i zmuszali do niewolniczej pracy kilkuset Polaków.