Górnik pracował na głębokości 665 metrów. Nieopatrznie wszedł na trasę transportu przenośnika. Wózek przewożący węgiel przygniótł go. Mężczyzna zginął na miejscu.

Pracował w górnictwie od 20 lat. W tej kopalni był zatrudniony od 1998 roku. Zostawił żonę i dwójkę dzieci.