W trzaskający mróz 11-letnie dziecko zostało wyrzucone przez ojczyma z domu na ulicę. Dziewczynka błąkała się po ulicach Chełmży (Kujawsko-Pomorskie). Wreszcie znalazła budkę telefoniczną i dodzwoniła na numer alarmowy policji w Toruniu.
"Policjanci odwieźli ja do placówki opiekuńczej, nic jej na szczęście nie grozi. Wcześniej została obejrzana przez lekarza" - powiedział dziennikowi.pl Artur Rzepka, rzecznik prasowy policji w Toruniu.
Ojczym pił alkohol z matką dziecka. Obojgu za narażenie życia i zdrowia dziecka grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.