21-latek twierdzi, że podeszło do niego dwóch mężczyzn, gdy spacerował z psem. Jeden z nich miał zażądać od niego telefonu komórkowego, a potem wstrzyknąć mu w okolice serca nieznaną substancję, mówiąc, że to rtęć. Policjanci jednak w to nie wierzą, bo substancja znajdowała się też w płucach i jamie brzusznej.
Chłopak jest w ciężkim stanie. Lekarze twierdzą, że miał objawy zawału serca. Przewieziono go do Instytutu Kardiologii w Aninie.
Młody radomianin trafił do szpitala z objawami ciężkiego zatrucia rtęcią. Lekarzom opowiedział, że został napadnięty i otruty przez napastników. Policja jest jednak zdania, że sam się chciał zabić.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama