Najpierw poszedł na mecz, a potem wypił dwa piwa. I choć był pijany to jednak kojarzył, co czeka go w domu. Tak bał się awantury, że próbował odświeżyć się chemikaliami. Skończyło się przyjazdem karetki pogotowia, bo chłopiec stracił przytomność.

12-latek trafił do szpitala z zaburzeniami świadomości. Lekarze zapewniają jednak, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.