To nagroda za wzorowe sprawowanie na wolności. Rywin regularnie kontaktuje się z sądem i kuratorem, a gdy pierwszy raz dostał zgodę na wyjazd do USA, w styczniu, wrócił w terminie. Nie można było mu odmówić zgody na kolejne dwie podróże w kwietniu i maju - tłumaczy sąd.

"Mój klient w żaden sposób nie naruszył warunków zawieszenia kary" - broni skazanego producenta adwokat Marek Małecki.

Rywin twierdzi, że musi załatwić za granicą kilka biznesowych spraw.

Prokuratura jeszcze nie wie, czy odwoła się od tej decyzji sądu. Po pierwszej zgodzie na wyjazd Rywina pracę stracił prokurator z warszawskiej Prokuratury Okręgowej. Właśnie za to, że się nie sprzeciwił.

Lew Rywin został w 2004 roku skazany na dwa lata więzienia za pomoc w płatnej protekcji. Miał domagać się 17,5 miliona dolarów od Agory w zamian za korzystne dla niej zapisy w ustawie o radiofonii i telewizji.