Jak to możliwe, że za budowę świątyni, finansowaną z publicznych pieniędzy, odpowiada firma w stanie upadłości, z szefem rady nadzorczej i członkami zarządu podejrzewanymi o łapówki i malwersacje? - pyta "Rzeczpospolita", która ujawniła sprawę.

Fundacja Budowy Świątyni Opatrzności Bożej nie chce odpowiedzieć na to pytanie. Odmówiła gazecie ujawnienia sprawozdań ze swej działalności.

Według prokuratury, firma Z. Marciniak jest zamieszana w tzw. aferę gorzowską. Gorzowscy samorządowcy z SLD mieli brać gigantyczne łapówki od firm budowlanych takich jak Z. Marciniak.



W zamian politycy mieli dawać zlecenia na publiczne roboty i przymykać oczy na zawyżone koszty tych robót. Zarabiali na tym zarówno włodarze, jak i prezesi firm. Traciło zaś miasto.