Ekshumacja, czyli wyjęcie zwłok z grobu, może pomóc w wyjaśnieniu prawdziwej przyczyny śmierci ludzi, których początkowo zakwalifikowano do grupy naturalnych zgonów. Sekcja wykonana nawet rok po pochówku może bowiem przynieść zupełnie nowe fakty. Śledczy liczą, że dzięki temu dowiedzą się, czy lekarz, któremu zarzucają jedno morderstwo i wielokrotną korupcję, przyczynił się do śmierci pozostałych swoich pacjentów. Na razie nie ujawniają, które przypadki będą chcieli zbadać właśnie poprzez ekshumację - pisze "Fakt".

Reklama

Niewykluczone, że zgłoszą się do rodziny Gołębiów we wsi Ostrów pod Sieradzem. Pan Jerzy Gołąb był pacjentem doktora Mirosława G. Do kliniki MSWiA przy ul. Wołoskiej na warszawskim Mokotowie trafił w grudniu 2006 r. Jego stan się pogarszał, więc rodzina osobiście spotkała się z doktorem G. "Siedzieliśmy u niego w gabinecie. Powiedział, że jeżeli chcemy dobrej opieki dla taty, to powinniśmy wyprowadzić krowę z obory i sprzedać" - opowiadał "Faktowi" pan Wiktor, syn pana Jerzego. "Nie zapłaciliśmy mu, a ojciec nie żyje" - dodaje.

Jeśli dojdzie do ekshumacji, eksperci wyjmą ciało z grobu i przewiozą szczątki do zakładu medycyny sądowej, by przeprowadzić sekcję. "Na podstawie tych oględzin oraz dokumentacji medycznej można stwierdzić przyczynę zgonu, a nawet odtworzyć proces leczenia" - tłumaczy Jerzy Kawecki, lekarz specjalista medycyny sądowej z Wrocławia.

Patolodzy otworzą zmarłemu czaszkę, klatkę piersiową i jamę brzuszną. Następnie dokładnie opiszą i nawet sfotografują to, co znajdą w środku. Ale to nie wszystko. Wykonają również różnego rodzaju badania specjalistyczne, m.in. histopatologiczne, czyli przyjrzą się tkankom z pobranych wycinków narządów. Zbadają je pod mikroskopem, dzięki czemu dowiedzą się, na co chorował pacjent oraz jakie miał zabiegi i operacje. Zrobią też badania toksykologiczne, by sprawdzić, które leki przyjmował. Jak jednak podkreśla specjalista, stwierdzenie przyczyn zgonu z powodów choroby jest możliwe tylko wtedy, jeśli są zachowane tzw. tkanki miękkie, czyli np. serce czy wątroba. Duże znaczenie ma także czas. "Im szybciej od momentu śmierci i pogrzebania zwłok jest przeprowadzona ekshumacja, tym większe prawdopodobieństwo, że badania mogą wykazać zmiany chorobowe" - dodaje Kawecki.

Reklama

Właśnie dlatego można przypuszczać, że prokuratorzy nie będą długo zwlekać z ostateczną decyzją o ekshumacjach. "Fakt" pisze, że prawdziwy koszmar przeżyją najbliżsi zmarłych pacjentów. Jeśli prokuratorzy zdecydują o otworzeniu grobu, rodzina nie będzie mogła zaprotestować. I jej dramat na nowo się zacznie.

Jednak te pośmiertne badania pomogą rozwikłać sprawę kardiochirurga z resortowej kliniki. Doktor G. jest podejrzany o zabójstwo pacjenta, mobbing i znęcanie się nad osobą najbliższą. Oprócz tego lekarzowi postawiono 45 zarzutów korupcyjnych. Miał przyjąć w kopertach ok. 50 tys. zł.