Milena Staluszko straciła pracę, gdy zaszła w ciążę. Katarzyna Góraj poroniła, a pierwszego dnia po powrocie do pracy w koncernie Hewlett-Packard dostała wymówienie. Obie do tej pory czują się skrzywdzone przez swojego pracodawcę. Twierdzą jednak, że pojechały na nagranie do krakowskiego studia TVN nie po to, by narzekać, ale żeby pokazać innym kobietom, że można walczyć o swoje prawa.

Reklama

"Dzięki akcji Matka Polka Pracująca zrozumiałam, że nie wolno się poddawać, choćby to miało oznaczać długą sądową batalię z pracodawcą" - mówiła po nagraniu programu Milena Staluszko. "A ja poczułam, że nie jestem sama w starciu z wielkim koncernem" - wtórowała jej Kasia Góraj.

Pozostałe zaproszone do programu bohaterki opowiadają, jak trudno jest pogodzić pracę zawodową z wychowywaniem dzieci. Dodają jednak zgodnie, że wiele zależy od tego, jaki stosunek do kobiet z dziećmi ma pracodawca. To on może, ich zdaniem, zamienić życie matki w udrękę albo wręcz przeciwnie - sprawić, że nie będzie się bała kolejnej ciąży.

Dzisiejszy odcinek "Rozmów w toku" zatytułowano "Matka Polka Pracująca to ja!"