"Te teletubisie najwyraźniej nie mają określonej płci. W literaturze światowej ten problem od dawna nie został zbadany, bo także aniołowie w niebiosach i aniołowie strąceni do piekieł też nie wykazują żadnych cech płciowych" - żartował Janusz Kochanowski.

Między innymi z tego powodu Kochanowski nie widzi żadnych powodów, by robić bezsensowną burzę wokół rzekomego homoseksualizmu teletubisiów. Całkowicie zgodził się z nim Europejski Rzecznik Praw Człowieka, Nicoforos Diamandouros, i jest już pewne, że unijni rzecznicy nie będą zajmować się sprawą telewizyjnego serialu dla najmłodszych o czterech kolorowych stworkach.

Kilka dni temu w wywiadzie dla tygodnika "Wprost" Rzecznik Praw Dziecka, Ewa Sowińska, powiedziała, że teletubisie są bardzo sympatyczne - "z wyjątkiem jednego, który ma damską torebkę". Sowińska dodała, że poprosi psychologów ze swojego biura o ocenę, czy brytyjski serial może być pokazywany w telewizji publicznej i czy uzasadnione są opinie, że promuje homoseksualizm.

Ta wypowiedź wywołała prawdziwą burzę medialną nie tylko w Polsce, ale także na świecie.