Kobieta miała mieć zrobioną biopsję, by potwierdzić diagnozę postawioną przez innego lekarza. Chciała przez telefon umówić się na termin badania, ale usłyszała, że nie zostanie przyjęta, bo trwa strajk - podaje RMF.

Dyrektor szpitala próbuje naprawić ten błąd. "Oczekuję każdej osoby ze skierowaniem, z podejrzeniem czy też z chorobą nowotworową" - zapewnia dyrektor Michał Mędraś. Zastrzega jednak, że lepiej nie umawiać się na badanie przez telefon.

Biopsję można oczywiście zrobić prywatnie. Jednak jej koszt jest wysoki - około 1500 złotych. Poszkodowanej pacjentki - emerytowanej pielęgniarki - po prostu na to nie stać.